Mam problem ze swoja matką.... Nie jest mi łatwo o tym pisać,ale nie mam już siły sama ciągle się z tym męczyć, dlatego pomyślałam ze może ktoś z was forumowiczów mi coś poradzi.... Moja matka pije odkąd pamiętam a mam 20 lat.to znaczy są takie dni kiedy potrafi być trzeźwa nawet tygodnie, ale rzadko się to zdarza szczerze mówiąc. Wiem że inni maja gorzej bo maja ojców alkoholików którzy się awanturują, bija itp albo oboje rodziców alkoholików. Zawsze sobie to powtarzam ale to i tak nie zmienia faktu ze ja również nie mam wesoło.... Chodzi o to że moja matka jak już wpadnie w rytm picia to nie może z niego wyjść i pije każdego dnia od samego rana do samego wieczora. Ja rozumiem ze jak się wypije to można mieć następnego dnia kaca tylko ze ona kiedy ma takiego kaca to "leczy się " piwem i to nie jednym i nie tylko piwem i to wszystko powoduje że po kilku godzinach "leczenia piwami kaca" znów jest kompletnie pijana i następnego dnia jest to samo... ten sam schemat: wstaje rano, idzie do sklepu po piwa(wódkę wino?) i tak do samego wieczora aż się narąbie... To wszystko potrafi trwać nawet czasem ponad miesiąc a ja nie mogę na nią patrzeć i kiedy wracam z pracy i znów widzę że jest pijana kłócę się z nią (wiem że nie potrzebnie bo to i tak nic nie da, ale jak na nią pokrzyczę to się wyładowuje trochę)... I nie tylko ja się denerwuje bo i mój tata który tez nie może tego wytrzymać i na nią krzyczy.Oczywiście mama nie przyznaje się do tego ze jest alkoholiczka ale ja wiem ze tak jest. Ona nie potrafi normalnie pic, nie zna umiaru. Nie raz trzeba było ja prowadzić do domu bo była tak zalana...nie raz musiałam się przez nią wstydzić przed znajomymi kiedy widzieli ją jak szła narąbana albo ją prowadzono... Boję się nawet zapraszać kogokolwiek do domu bo nie wiem czy akurat tego dnia moja matka będzie trzeźwa i nie będę musiała się za nią wstydzić... To wszystko jest nie do zniesienia... Nie ma pracy, siedzi w domu a jak już się nadarzy okazja żeby wypić to od razu korzysta, praktycznie zawsze i później znów przez kilka dni z rzędu jest narąbana. Nawet kiedy miała prace to do każdej w jakiej pracowała zdarzało się że przychodziła wstawiona. Raz nawet została wyrzucona z tego powodu bo koleżanka ją podkablowała przed szefem że znów chyba jest "słaba". Swoim piciem robi sobie kłopoty wszędzie i wstyd nie tylko sobie ale i nam. Po pijanemu powoduje czasem tez szkody w mieszkaniu( rozbiła umywalkę ,spaliła okap bo zapomniała ze postawiła olej, a o garnkach już nie wspomnę ).Nie raz nie ma nikogo w domu i nigdy nie wiadomo co jeszcze zrobi... Nie wiem jak mam jej wytłumaczyć ze strasznie mnie rani tym że pije, ona tego nie rozumie, zawsze pyta czy czegoś mi brakuje i co ona mi takiego robi, ze tylko sobie pije... A ja chciałabym w końcu nie musieć myśleć czy mogę zaprosić znajomych do siebie, nie musieć się z nią kłócić, nie musieć martwic się czy w domu wszystko ok... chciałabym mieć tylko trzeźwą matkę...Nie raz mam ochotę jej to wszystko powiedzieć ale nie potrafię kiedy jest trzeźwa... Wtedy wydaje mi się ze to inna kobieta i ze to nie ona tak pije... Jakoś nie potrafię się przełamać... To wszystko strasznie mnie dołuje, czasem mam ochotę wyjść z tego domu i nie wrócić....Dodam jeszcze ze problem alkoholu jest w mojej rodzinie popularny gdyż pił też Świętej Pamięci brat mojej mamy(który cztery lata temu w lipcu spalił się w domu, podobno przyczyną pożaru był papieros) , a ja jestem już bezsilna patrząc na to wszystko...Czy ja w ogóle cokolwiek mogę zrobić???Moja mama nigdy nie zgodzi się pójść na terapie(była na przymusowej lecz to nic nie pomogło) bo tego trzeba chcieć a ona nie chce i nie uważa ze ma problem... wszyscy to widza prócz niej... Sorki ze tak dużo pisze ale nie chciałam niczego przeoczyć, a to i tak nie jest wszystko....Czy ktoś z Was ma podobny problem?? co zrobić żeby zrozumiała że rani wszystkich swoim piciem i jak jej pomóc???
Wszyscy widzą alkoholiczkę , Ja widzę UKOCHANĄ mamę której nie umiem pomóc!
http://lsps.org.pl/kontakt.html
OdpowiedzUsuńTo stowarzyszenie prowadzi moja koleżanka. Oni pomagają osobom uzależnionym ale przede wszystkim rodzinom tych osób. Ona sama wile w życiu przeszła i z pewnością będzie potrafiła Tobie pomóc.
telefon: 068 444 87 73, 068 414 54 62
e-mail: biuro@lsps.org.pl
Przewodnicząca LSPS - Dorota Zubko
Nie umiem opisać tego, co czuję jak czytam Twój ból. Dzięki Bogu, nie miałam takich doświadczeń (owszem, tata kiedyś lubił wypić, ale to zupełnie inna sprawa). Mogę tylko uścisnąć Cię wirtualnie i życzyć dużo sił. Pewnie warto skorzystać z pomocy, o której pisała agagalas Trzymaj się!!
OdpowiedzUsuńBeacik przesyłam ci gorące wsparcie, bo poznałam problem na własnej skórze, z tym że u mnie pije tatko. Z alkoholikami to jest tak, że dopóki sam sobie nie uświadomi problemu i sam nie zechce się leczyć to nie ma takiej siły na świecie, któraby go do tego zmusiła.Mój tatko leczył się na różne sposoby, w zamkniętych zakładach i na spotkaniach AA, z różnym skutkiem. Bywało że nie pił ponad 10 lat i zaczynał znowu,teraz jest trzeźwy od dwóch lat, ale alkoholikiem jest się całe życie więc nikt nie da nam gwarancji że nie powróci do picia - trzeba się po prostu z tym liczyć. Postaraj się najpierw pomóc sobie, żeby zmierzyć się z problemem. Spróbuj poczytać coś o DDA - Dorosłych Dzieciach Alkoholików http://www.dda.pl/, albo pójść na spotkanie i terapię dla takich osób. Ja byłam na paru i pomogły mi trochę poustawiać sobie w głowie pewne rzeczy.
OdpowiedzUsuńI wierz mi, chociaż jest cholernie trudno żyć z takim bagażem i różne rzeczy przychodzą do głowy z zabójstwem i samobójstwem włącznie - to cały czas mimo nałogu gdzieś w środku jest nasz ukochany rodzic i nie ma o to powodu do wstydu.
Trzymam kciuki żeby wszystko zaczęło się układać.
przesyłka lawendowa dotarła , baaardzo Ci za nią dziękuję, napiszę też na meila
OdpowiedzUsuńtrzymaj się i pozdrawiam
Strasznie mi przykro ;( Mam nadzieję, że gdzieś otrzymasz pomoc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziewczyno miła, zapisałaś się u mnie na wymianę Podaj dalej i wpadłam tu w poszukiwaniu kontaktu z Tobą, po proszę Cie o adres na maila.
OdpowiedzUsuńZe swoim problemem nie możesz być sama.
Przy każdej gminie działają Komisje Antyalkoholowe. Są one zobowiązane do pomocy osobom uzależnionym włącznie do przymusowego skierowania na leczenie.
Pomagają również rodzinom osób uzależnionych.
Nie wstydż się mówić o swoich problemach i szukaj pomocy dla mamy, ale przede wszystkim dla siebie, gdzie się tylko da.
Beacik, głowa do góry. jesteś wartościową i bardzo dojrzałą dziewczyną. Pozdrawiam
Ja też ma ten problem... U mnie tak było z tata. Jak na razie trwało to do 11 września. Wtedy tata miał wypadek samochodowy. Stoczył się autem ze 100m szkarpy. Dzięki bogu na kilku złamaniach i stłuczeniach się skończyło.... Było to dla mnie tym bardziej przykre, że 14 września mijał miesiąc od mojego ślubu, a wraz z mężem spędziliśmy go w szpitalu patrząc jak tata przechodzi delirium.... Ale na razie jest dobrze - tata chce i ma dużo samozaparcia w sobie. Obecnie chodzi na terapię i chce się leczyć do skutku... Lekarz zalecił terapie również nam.
OdpowiedzUsuńTak jak i dziewczyny wcześniej, myślę że w Twoim wypadku najlepszym rozwiązaniem będzie, jeśli zapiszesz się na terapię Ty jako rodzina alkoholika. Ona mogą Ci doradzić jak się zachowywać i jak wpłynąć na mame.
Trzymam kciuki :*:*:*:*:*